W końcu...
I w końcu zrobiłam :). Sam wisior powstał już jakiś czas temu. Czekał na coś na czym można byłoby go zawiesić. Kolczyki i bransoletka to efekt uboczny... :P. Kulka w bransoletce może nie jest idealnie opleciona ale to pierwsza jaką zrobiłam, więc wszystko przede mną :). Karneol ukradziony mamie z jakiegoś starego wisiorka, normalnie aż prosił się o oprawienie go. Mój pierwszy oprawiony Toho kaboszon :D! Myślę, że efekt jest zadowalający i mogę go tutaj pokazać.
Ta daaam!
Komentarze
Prześlij komentarz