Gdzie ta wiosna?!
No gdzie? Ja się pytam! Za tydzień Wielkanoc, a na dworze mróz. Rok temu o tej porze wróble na balkonie już dawały czadu, a mój kot-dzikus wychodził ze swojej rudej skóry. A dzisiaj? Masakra jakaś... Ja chcę wiosnę! Nie tą kalendarzową, nie astronomiczną! Ja chcę prawdziwą nieudawaną wiosnę! Przede wszystkim termiczną :P. Już mam dość zimowych kurtek <rzyg>... Nowa, bordowa dermoszpanka (dla niewtajemniczonych kurtka z eko-skóry :P) czeka w szafie i jak na razie nie zapowiada się by ujrzała dwór. Wbrew temu wszystkiemu, a może właśnie dzięki temu cały czas robię kolorowe rzeczy. Wywołuję Wiosnę? Może?
Pierwsze z tego "słynnego" grubaśnego chińskiego sutaszu kolczyki. W kolorach jak już wcześniej wspomniałam dość wiosennych. Baaardzo lekkie :).
swój własny blog ... hmm ciekawie ciekawie.
OdpowiedzUsuńNo a rękoczyny na bdb :)
haha :), no od czegoś trzeba zacząć. Maćkowi te "rękoczyny" kojarzą się co najmniej dwuznacznie :P
Usuń