Jesienny ukośnik

     Bywa i tak - życie zaskakuje. Przez ostatnie kilka miesięcy nawet z dużą częstotliwością... Przyszedł czas na dużą zmianę. Mam nadzieję, że tylko na lepsze :).





      Po zmianie nazwiska (tak, tak, wyszłam za mąż! :D <3), przeprowadzce i kilku innych istotnych zwrotach o 180 stopni, czas na dalszą realizację planów i mam nadzieję, że również chociaż na malą stabilizację... Będzie dobrze! :D

     Internet... Tak, jestem od blisko 2 miesięcy, prawie całkowicie go pozbawiona i stąd też brak mojej obecności tu w ostatnim czasie. Jest to jedna z tych rzeczy, które docenia się jak ich zabraknie... :P. O ile tym razem wszystko pójdzie tak jak pójśc powinno, internet będzie za jakieś 2 tygodnie... (trzymam kciuki, ale się nie jaram bo może być różnie).
Przy przeprowadzce, gdy wprowadzasz się do pustego mieszkania oddalonego 600 km i nie masz możliwości zabrania wszystkiego co potrzeba, po tygodniu zakup lodówki cieszy tak samo jak PEGASUS 20 lat temu w prezencie od świętego Mikołaja :P. Internet też.

     Tymczasem korzystając z krótkotrwałej okazji łączności ze światem, chciałam pokazać kilka zdjęć naszyjnika. Oczywiście powstał jakiś czas temu, ale publikacji doczekał sie dopiero dziś. Zrobiony na szydełku ukośnik jest z koralików Toho 11o na 17 k. w rzędzie.
















Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty