Kolia w kolorze indygo
Nieco czasu zrobiło mi wykonanie tej kolii, aczkolwiek nie aż tyle ile się spodziewałam.
W roli głównej spory agat, który wyszperałam jeszcze na zimowej giełdzie minerałów w Hali Ludowej we Wrocławiu. Obłowiłam się tam trochę, ale oczywiście każdy kamień czeka na "swój czas" :).
Kule sodalitu pochodzą z kolczyków pamietających jeszcze czasy maturalne :P, więc trochę lat mają... niestety ;).
Już dawno miałam ochotę na taki jednokolorowy naszyjnik. Dla urozmaicenia i przełamania jednak tej kolorystycznej monotonii, tu i ówdzie pojawiają się złote akcenty.
Sutaszową kompozycję zawiesiłam na atłasowych wstążkach. Myślę, że dzięki temu zyskała sporo lekkości (oczywiście nie chodzi mi o masę ;) ). Poza tym, szczerze mówiąc bardzo ciężko jest znaleźć metalowe zapięcie nie uczulające osób z alergią na np. nikiel (niestety ja się również do nich zaliczam...), więc takie rozwiązania w postaci np. wstążek w roli zapięcia są jak najbardziej funkcjonalne.
Jaki piękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWow!
OdpowiedzUsuń