Onyksy
Cały weekend przeleżałam. Jakiś wirus mnie dopadł i na dobrą sprawę to nie leżałam tylko kursowałam między łóżkiem, a łazienką. Nie będę zagłębiać się w szczegóły ;). Sobota to po prostu jakaś patologia... Nie miałam siły na nic. Dzisiaj niestety jeszcze nie jest rewelacyjnie i pomimo pięknej pogody musiałam darować sobie niemiecki, na który od początku marca chodzę. W dzisiejszym poście zaczęte jeszcze w zeszłym tygodniu, lecz dzięki weekendowym przypadłościom i ogólnie pojętemu brakowi chęci do życia - skończone dopiero dziś kolczyki:
Pastylki i kulki onyksów, w połączeniu z czarnym i czerwonym sutaszem no i oczywiście Toho. Dół wykończony Fire Polish. Mają 7 cm długości, z biglami nieco powyżej 8 cm.
Komentarze
Prześlij komentarz